Zielona energia – chyba nie ma innej przyszłości

Od lat naukowcy i ekolodzy alarmują – zużywamy zasoby naturalne w zbyt szybkim tempie, wręcz rabunkowo, generujemy zbyt dużo zanieczyszczeń w procesach produkcyjnych, pozyskujemy energię z paliw kopalnych, które mocno szkodzą środowisku. Alternatywa jest tymczasem na wyciągnięcie ręki – zielona energia. I o tym mówi już chyba każdy.

Iść w zielone

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nawoływania ekologów i ludzi nauki były często bagatelizowane. Wydawało się, że jakoś to będzie i zdołamy zapanować nad postępującą degradacją środowiska naturalnego. Nie zdołaliśmy i z każdym rokiem jest coraz gorzej. Dlatego już nawet dawni sceptycy zwracają uwagę, że globalne ocieplenie jest po prostu odczuwane na własnej skórze, a nie tylko na wykresach naukowców. Smog i zanieczyszczenie to nie fanaberia, ale jeden z głównych powodów nowotworów i śmierci. Możliwość wykorzystania zielonej energii jest więc oczywistością i tu panuje pełna zgodność, deklarowana zarówno na poziomie globalnym, unijnym, jak i krajowym. Zgodność przynajmniej teoretyczna, bo oczywiście notuje się całkiem liczne przeszkody na tej drodze. Nadal nie mamy aż tak wielu farm wiatrowych, paneli fotowoltaicznych, elektrowni geotermalnych, jak byśmy chcieli i powinni. Jest to więc bolączką w skali społeczeństwa, ale jednocześnie otwiera duże perspektyw dla osób, które chcą kształcić się w kierunku OZE i z tą branżą wiązać swoją zawodową przyszłość (https://www.zawodoze.pl/dlaczego-warto/).

Kariera czeka

W branży OZE już dzisiaj można zauważyć niedobory pracownicze. Fachowcy znajdują zatrudnienie bez większego problemu, w dodatku w zasadzie niezależnie od rejonu kraju. Co prawda po ograniczeniu możliwości korzystania z dotacji na montaż paneli fotowoltaicznych i zmianie sposobu rozliczania produkcji zielonej energii przez gospodarstwa domowe, branża zanotowała odczuwalny przestój. Szybko jednak okazało się, że ludzie rozumieją konieczność korzystania z takich rozwiązań. Z uwagi na dobro planety, redukcję emisji zanieczyszczeń, ale też po prostu z powodów materialnych. Inwestycja, która może zwrócić się w 7-10 lat jest w obecnych czasach uważana za naprawdę korzystną, a przecież nie wiemy, co przyniesie przyszłość – aczkolwiek obniżek cen energii jakoś się nie prognozuje… Do tego doszło zwiększenie popularności pomp ciepła, które stają się już niemal standardem w nowoczesnym budownictwie.

Nic więc dziwnego, że oferta Szkól Partnerskich Viessmann spotyka się z tak dużym zainteresowaniem. Szkoli ona techników urządzeń i systemów OZE (zawodoze.pl/technik-urzadzen-i-systemow-energetyki-odnawialnej), a oferta skierowana jest do osób dorosłych, które chcą poszerzać swoje kompetencje czy też rozważają zmianę ścieżki zawodowej. Nauka trwa jedynie 1,5 roku, a ponieważ przebiega w systemie zaocznym, częściowo w formie zajęć on-line, to łatwo jest ją pogodzić z obecną pracą czy obowiązkami. Warto przy tym zwrócić uwagę, że zajęcia teoretyczne prowadzone są pod czujnym okiem fachowców firmy Viessmann i w jej oddziałach. To lider branży, od wielu lat propagujący zasady zrównoważonego rozwoju, przyjazności dla środowiska, angażujący się w akcje ekologiczne i edukacyjne. No i producent urządzeń grzewczych, z których korzysta spora część domów i instytucji, a to oznacza, że absolwent kursu będzie miał nie tylko szeroką wiedzę teoretyczną, ale i przydatną – praktyczną. Nie ma chyba innej opcji, niż energia pozyskiwana z OZE, więc i zawód ten wydaje się pewny, przyszłościowy i dobrze płatny.